Uskrzydleni i wypoczęci po długim weekendzie spotykamy się na naszych kolejnych treningach. Czas na kilka technicznych wskazówek dotyczących marszu z kijami, dzięki którym osiągniemy więcej korzyści dla naszego ciała.
Przed odlotem..
Okazuje się, że nie tylko napoje energetyczne dodają nam skrzydeł. Spotkania na powietrzu, wśród kijkowych zapaleńców tworzących energetyczną atmosferę również uskrzydlają. Rozgrzejmy więc nasze ramiona i przygotujmy się do przelotu przez techniczne ćwiczenia.
Stawiamy stopy na szerokości barków i uginamy lekko kolana. Chwytamy kije w połowie, po jednym w dłoni. Ramiona opuszczamy wzdłuż naszego ciała. Wykonujemy równoczesny wznos ramion z kijami na wysokość głowy, tak jakbyśmy chcieli rozwinąć skrzydła. Kiedy nasze ramiona znajdują się w najwyższym punkcie, spinamy łopatki i zatrzymujemy się na sekundę. Opuszczamy powoli ramiona i wracamy do pozycji wyjściowej. Wykonajcie 20 takich powtórzeń i uważajcie, żeby nikt Wam nie uleciał.


Część główna..
W poprzednich poradach poznaliśmy ćwiczenia ABC, gdzie wprawialiśmy ramiona w ruch wahadłowy. Pora na te same ćwiczenia, ale zamiast machać kijami w powietrzu, będziemy wbijać je w ziemię. Zwróćcie uczestnikom uwagę na kilka istotnych technicznych elementów:
– dłoń zaciśnięta na kiju podczas wbijania w ziemię
– naturalna pozycja nadgarstka
– praca ramion z przodu do wysokości pępka
– kij powinien wbijać się w obszarze pomiędzy piętą nogi wykrocznej, a palcami nogi zakrocznej
– moment wbicia kija synchronizujemy z postawieniem nogi wykrocznej
– otwarcie dłoni następuje, kiedy ramię mija biodro
Maszerując według schematów ABC, przenosimy ciężar naszego ciała wspierając się na kijach, prostujemy się i patrzymy przed siebie. Szlifujcie tak technikę na 100metrowych odcinkach przeplatanych swobodnym marszem.

Lądowanie..
Powtórzmy ćwiczenie rozciągające z poprzedniego tygodnia, dokładając dodatkowy element. Stajemy w lekkim rozkroku i wbijamy nasze kije przed sobą w takiej odległości, abyśmy na wyprostowanych ramionach, pochyleni maksymalnie do przodu poczuli jak nasz kręgosłup się rozciąga. Po kilkunastu sekundach postarajmy się wbić jeden kij kilkanaście centymetrów dalej i wyciągnąć jeszcze bardziej nasze ramię, tak abyśmy poczuli rozciąganie jednej strony pleców i żeber. Drugie ramię z kijem możemy przyciągnąć do siebie i ustabilizować pozycję. Wykonajmy analogiczne ćwiczenie dla drugiej strony naszych pleców.

Mini gierka dla grupy 10-20 osób..
Jeżeli grupa jest liczna stwórzmy dwie podgrupy. Ustawiamy się bez kijków na obwodzie koła zachowując bezpieczne odległości. Do środka koła wchodzi jedna osoba z jednym kijkiem i ustawia go pionowo podtrzymując za rękojeść. Uczestnicy ustawieni na okręgu głośno odliczają i zapamiętują swoje numery. Zaczynamy zabawę. Środkowy w dowolnym momencie wywołuje losowy numer któregoś z uczestników, jednocześnie puszczając kijek. Zadaniem osoby z wywołanym numerem jest dobiec i chwycić kijek zanim upadnie. Jeżeli ta sztuka się nie uda to zmienia on środkowego. Sukces sprawia, że wraca na swoje miejsce do koła. Bawimy się dalej.
Zwróćcie uwagę na bezpieczeństwo w tej zabawie. Stwórzmy takie koło, aby odległość uczestników do środka była możliwa do pokonania zanim kij upadnie. Nie ścigajmy się za wszelką cenę, to ma być zabawa.. każdy powinien spróbować pozycji „środkowego”
Życzymy Wam powodzenia
Szymon z całą ekipą CBL Konin oraz zespół Fundacji