ChodzęBoLubię – raz, dwa, trzy, łapiesz Ty! (8)

Jak zawsze będąc ucieszonym na kolejne nasze spotkanie chciałbym zaproponować Wam tym razem nieco inne wyzwanie. W końcu jak mawia staropolskie przysłowie nie samym marszem żyje człowiek…? no chyba coś pomyliłem niemniej spróbuje raz jeszcze.

Dzisiaj przedstawię Wam kilka ćwiczeń mogących urozmaicić rozgrzewkę lub dowolny moment zajęć. Zapewne Wasi najlepsi na świecie trenerzy zdecydują kiedy będziecie mogli wykorzystać moje propozycje.

Do dzisiejszych zadań możecie zabezpieczyć kije gumowymi końcówkami jeśli ktoś takowe posiada, niemniej nie jest to niezbędne.

Na początek stajecie naprzeciwko swojego partnera w odległości około 1 metra, każdy z Was niech trzyma jeden z kijów przed sobą na wysokości bioder, chwytając go na szerokość ramion (drugi komplet kijów niech pozostanie w bezpiecznej odległości).

Raz, dwa, trzy i… rzucacie swój kij poziomo do kolegi, koleżanki. Sztuka polega na tym aby zaraz po wyrzucie złapać kij lecący do Was, tylko wcześniej ustalcie kto rzuca tzw. górą a kto dołem. Nawet jeśli pierwsza próba nie przyniesie idealnego pochwycenia z każdą kolejną może być lepiej. Spróbujcie zwiększyć odległość jednak nie więcej niż 2, 3 metry aby zabawa nie przerodziła się w rzut oszczepem co mogłoby okazać się niebezpieczne.

W kolejnym ćwiczeniu ponownie stańcie naprzeciwko siebie w odległości 1-2 metrów niech każdy z was trzyma kij w prawej dłoni na wysokości pasa ale tym razem pionowo i znowu raz, dwa, trzy i… lekko wyrzućcie kij do partnera (kij leci pionowo, grotem do dołu).  Chwytacie i przekładacie kij do prawej dłoni po tym jak złapaliście go lewą i powtarzacie kilka razy tę sztukę. Potem zmiana ręki wyrzucacie kij lewą dłonią a łapiecie prawą.

Jeśli dla kogoś takie ćwiczenie będzie zbyt trudne warto aby Wasi trenerzy zadbali o to aby odległość między ćwiczącymi była naprawdę niewielka wtedy będziecie mogli wręcz przekładać kije.

Natomiast na pewno zdarzą się osoby radzące sobie na tyle dobrze, iż zwiększą nieco odległość od siebie a może nawet spróbują zrobić to samo z 4 kijami czyli trzymając po jednym w każdej ręce i wyrzucając dwa do przodu i łapiąc jednocześnie dwa lecące w ich stronę. Liczę na to, że trenerzy pokażą na co ich stać choć oczywiście nie chodzi tu o rekordy tylko o poprawę koordynacji i refleksu nas wszystkich.

I jeszcze jedna zabawa znowu na „dwa kije”. Każdy z Was niech niech oprze jeden kij pionowo przed sobą przytrzymując go wyciągnięta ręką niech Wasze kije dzieli odległość około 1-2 metrów na dwa klaśnięcie trenera puszczacie swój kij i próbujecie zdążyć złapać kij partnera stającego naprzeciwko Was zanim ten spadnie. Trenerzy nieraz niech klasną tylko raz albo szybko trzy razy… zobaczymy czy ktoś się na to nabierze…

Ważne aby kije nie były wbite w ziemię, bo wtedy trudność będzie zerowa oraz abyście nie zderzyli się biegnąc do kija kolegi, koleżanki.

Jestem przekonany, że powyższe ćwiczenia sprawią Wam wiele radości i uśmiechów na twarzach ponadto jestem pewny, że Wasi trenerzy mają w zanadrzu jeszcze inne warianty takich ćwiczeń zatem nie dadzą się dwa razy namawiać.

No cóż pozostaje mi tylko z żalem, że nie ma mnie obok Was,

wziąć swoje kije w dłonie i samotnie pójść w mój las.

Poeta ze mnie marny 😉 zatem do następnego spotkania.

Autor artykułu: Marcin Rosak